Na pierwszym roku studiów prawniczych studenci
zapoznawali się z historią prawa rzymskiego. Jest to bardzo trudny kierunek i
wielu studentów ma problemy z zaliczeniem go. Ale z egzaminu dostałem nie
najlepszą notę (było wtedy 5), ale doskonałą notę 6. Nigdy wcześniej się to nie
zdarzało. Dlaczego tak dobrze zdałem egzamin? Prawo rzymskie jest pełne
terminów, nazw i zdań w języku łacińskim. Łacina nie jest językiem łatwym i
dziś jest niemal zapomniana. Niewielu studentów potrafi się tego nauczyć, więc
zostało to przez nich całkowicie źle zrozumiane. Miałem zdolności językowe i
chociaż prawny aspekt prawa rzymskiego nie był dla mnie szczególnie
ekscytujący, opierał się on na języku łacińskim… I uczyłem się wszystkich zdań
po łacinie…. Pamiętam jeszcze, jak tłumaczyłem, że pożyczka w prawie rzymskim
nazywa się „triticaria”, bo pierwsze pożyczki udzielano w zbożach, a zboże po
łacinie to „triticum”… Profesor (Władysław Rozwadowski[1]) był szczęśliwy… I pomogło to mnie na wszystkich
kolejnych egzaminach. Inni profesorowie również słyszeli o utalentowanym młodym
człowieku i chociaż moje odpowiedzi nie zawsze były tak błyskotliwe, wystawiali
mi lepsze oceny, myśląc sobie: „odpowiedź nie jest tak genialna, na pewno ma
gorszy dzień”.
[1]
Władysław Rozwadowski (ur. 27 marca 1933 w Lidzbarku Welskim, zm. 4
sierpnia 2024 w Poznaniu) – polski prawnik, profesor nauk prawnych, nauczyciel
akademicki, specjalista prawa rzymskiego.